Szczecin - Dziwnowek
Sobota, 23 lipca 2011
· Komentarze(0)
Plany pokrzyzowala nam nocna ekstremalna podroz przy pomocy TLK( zero snu) do Szczecina przybylismy okolo 6:00. Drzemka na lawce byla milsza od tej w TLK na rowerze. Ze wzgledu na zle warunki atmosferyczne postanowilismy aure przeczekac w barze. Przeczekiwalismy do 14:00. Zmeczeni drzemaniem przy stole w dworcowym bistro bylusmy w stanie przejechac nieco ponad 80 km.