Mimo niesprzyjajacego startu, godziny popołudniowe, wracjący z ofisspejsów do swoich domków za miastem biznesmeni i menadżerowie, czerwona fala itd, udało mi się całkiem przyzwoicie ( tylko jeden pan wyskoczył na czołówke ) dostać na wiejski asfalt ( o dziwo dużo ładniejszy niż ten stołeczny) i spokojnie ( no dobra z lekkim ciśnieniem ) wykręcić średnią przekraczającą 30,5 km/h, na wiejskich przelotach 35-40, znowu bez bicia rekordu prędkości, bo zanotowany przez garmina Vmax to tylko 43,2 km/h, ale ogólnie uważam że bardzo przyzwoicie.
dzisiaj powtórzyłem trase z poprzedniego wyjazdu, kiedy byłem zmęczony, wiał przenikliwy ( aczkolwiek nie silny ) wiatr, miałem jakieś problemy żołądkowe. Dzisiaj piekna pogoda, bezwietrznie, ja wypoczęty, o dziwo z lekkim żołądkiem, po prostu samo sie jechało, dystans 47.81 km, czas 1:29:46.37 ( dane z GPS ) i w związku z tym magiczna średnia 32 km/h. Mooooooooooc!, Predkości przelotowe ( zupełnienie nieokresone, bardzo subektywne, wartośc do chwaenia się przed kolegami ) w granicach 37-40 km/h, po prostu MOOOOOOOOOC!
Po jednym dniu przerwy, wyjechałem na przejażdżkę kontrolną, aura sprzyjała, ale okoliczności towarzyszące nie za zbytnio ( jak mawiał pewien docent ). Niesprzyjające warunki to : korki na skrzyżowaniach, baby zajeżdżające drogę, wiatr w twarz i z boku itd. Pomijając te niesprzyjające warunki, miło było wsiąść na rower mając w perspektywie krótki wypad, pozbawiony bukłaku z wodą ( -2 kg ), zapasu żelków, mleka w tubie, odżywek i dodatkowej torby ( -0,5 kg ) i ubrany w lekkie ciuchy, czyli jedna warstwa zamiast czterech ( -0,5 kg ), rower zyskał jakby na lekkości :D.
w bikelogu podalem uczciwie dane z GPSa, ale przewidując przeciwności losu, w czasie pomiaru znakowałem sobie trudne fragmenty tak aby można było jest odfiltrować i po filtrowaniu wyszło że felerny dystans ( po zsumowaniu ) wynosił 1000 m, a średnia 30,4 km/h
dane z GPSa ( włączylem po ~500 m ) dystans 209.54km czas : 10:30:08 Avg Pace : 3:00 / km Avg Speed : 20.0 km/h Max Speed : 61.2 km/h ( w szóstej godzinie jazdy ) spalone kalorie - 7199
Kiepska srednia, jechalem, pomysalem o gumie, na zyczenie guma pekla 3 sekundy pozniej, 16 minut grzebania sie z kolem ( celowo sie nie spieszylem zeby wiedziec jakie opoznienie mozna wyeliminowac ).