Od dzisiaj mogę zakręcać :), przednie koło nie koliduje z łańcuchem powrotnym, jedyny dyskomfort to korby "wchodzące" w linie koła, ale z tym się da żyć, i jest to cena posiadania high racera na kołach 700c. Podobnie jak w poprzednich rowerach, dostrajanie roweru to proces długotrwały, jeszcze czeka mnie kilka(naście) drobnych poprawek.
Zamieniłem jedną z rolek na rurkę, trochę pomogło ( zmniejszyło się nasilenie dziwnych dźwięków), a osiągi marne bo mi jednak wczorajszy dzień dał popalić. No i jeszcze wiał silny wiatr. A jeszcze jak mi się udało trafić na głębszy zjazd, to mię pan kierownik wieśwagena obtrąbił, bo mnie nie mógł wyprzedzić bo : zakręt, długi zjazd i moja prędkość 47 km/h.
Planowo miała być wycieczka do Płocka i nazad, ostatecznie deszcz nas usadził w sumie na ponad 2 godziny, więc podany czas to czas wycieczki, rzeczywist czas jazdy to 8h i 13m , Vavg = 22.8.
Nie mogę się powstrzymać od jazdy TYM rowerem, wymaga jeszcze trochę regulacji, zmieniłem punkt mocowania rolek, zmieniłem śrubę mocującą fotel, jednak to jeszcze nie to, łańcuch jeszcze hałasuje, prawdopodobnie jedną z rolek zamienię na rurkę, osiągi w dalszym ciągu fajnie, niemniej jednak średnia niewiele odbiega od dużo cięższego K3, mam nadzieję, że ten rower ukaże swoje prawdziwie oblicze w brevetach.
W dniu dzisiejszym doprowadziłem bambusa do stanu który pozwolił wyjechać na ulicę, tzn zaozyłem obie przerzutki, oraz jeden hamulec, następnie z pewnymi obawami wsiadłem i pojechałem w celu odbycia testowej przejażdżki po testowej pętli. Czuć lekkość tego roweru, wiekiego zaskoczenia nie było, ale też nie zawiodłem sie, oczywiście chciałbym żeby średnia wyszła nieiwadomojakiniewiadomoskąd w okoicach 35 km/h. Jednak biorąc pod uwagę że bya to w zasadzie pierwsza jazda bez żadnych prób ( pomijając kilkdziesiąt metrów dnia poprzedniego), to jest rewelacyjnie. Na pewno muszę założyć blaszki które będą zapobiegały spadaniu łańcucha z rolek, oraz poprawić opone na przednim kole, reszta w zasadzie jest reweacyjna.