jazda miejska - w mzawce i po jedzeniu
Środa, 17 listopada 2010
· Komentarze(0)
wyczynów nie było, pogoda paskudna, wilgoć chłód, ślisko, lemmingi na przejściach, jeszcze na rower wsiadłem z pełnym żołądkiem.
Moje przelotowe są w granicach 32-39 ( spory rozrzut ), ale predkości podchdzące pod 40 i przekraczające 40 nie są już niczym dziwnym. Chyba w krótkim czasie zakończe wyjazdy w tygodniu i przesiąde sie na TACXa.
Moje przelotowe są w granicach 32-39 ( spory rozrzut ), ale predkości podchdzące pod 40 i przekraczające 40 nie są już niczym dziwnym. Chyba w krótkim czasie zakończe wyjazdy w tygodniu i przesiąde sie na TACXa.