Piaseczno - Otwock Wileki : Dist = 44.34 km, Vsr = 24,4 km/h Otwocki wielki ( dorga betonowa ) : Dist = 2,94 km, Vsr = 14,8 km/h Otwock Wielki - Góra Kalwaria : Dist = 10,96 km, Vsr = 22,8 km/h Góra Kalwaria - Grójec : Dist = 44,53 km, Vsr = 23,8 km/h Grójec - Piaseczno : Dist = 37,65 km, Vsr = 27,1
Podsumowanko Ostatni odcinek wiele mówi na temat komfortu, w zeszlym roku robiłem trasę krótsza o 50 km, ale ostatni odcinek był ten sam i pamiętam że wtedy to była masakra, a teraz cakiem miło i średnia najlepsza na całej trasie.
Rano nie mogłem spać, cudem doleżałem do 5:30. Wstałem, odbebniłem poranne rytuały i o godzinie 6:00 wsiadłem na pozioma w poszukiwaniu słońca. Cały czas mam wrażenie że z tym rowerem cos jest nie tak i za każdym razem powtarza się ten sam scenariusz, połowa z domu idzie beznadziejnie, a połowa do domu wysmienicie, mam mieszane uczucia. Może wreszcie uda mi się dostroić go tak, żeby chodził jak szwajcarski zegarek. Wielki (no dobra wiekszy) test planuje na sobotę.
Pozwolilem sobie na poranną jazdę, trochę sie umęczyłem, niepotrzebne staram sie za bardzo dociskać, kompletnie zatracając przyjemność jazdy na rzecz walki o wynik, a to bez sensu, doskonale wiem, ze musze sporo na tym rowerze potrenowac zeby zacząć robic wyniki, do tego jeszcze rower nie do konca jest zrobiony. Dzisiaj muszę sie zabrać za zrobienie przedniej przerzutki, do tej pory pedałowałem z łańcuchem na stałe założonym na blat ( 54 ! ), w związku z tym na tylnym kole wykorzystywalem tylko 4 przełożenia z 7 dostepnych. Dzisiaj w połowie drogi przerzuciłem łańcuch z blatu na środkową i chyba lepiej mi sie jechało. Walczę dalej, tiry mnie nie lubią ( ciężko mnie ominąć, a na LWB nie lubie zjeżdżać na szutrowe pobocze ).
Dzisiaj "pyknąłęm" sobie malutkie kółeczko, lepsze to niż nic lub trenażer. W zasadzie nie miałem czasu na wyjazd i nie planowałem tego, ale zamocowaem dodatkową podporę pod fotel i jak już tak stałem koło pozioma, to sie nie mogłem powstrzymać od tego żeby nie ruszyć na "testowe" kokrążenie. Zaczynam powoli wyczuwać ten rower, coraz lepiej mi sie nim skręca, rower zaczyna mnie słuchać, aczkolwiek nie zawsze to wychodzi tak jak bym chciał, no i wyraźnie czuję które mięśnie wymagają treningu. Cieszę się że widać zmiany in plus, oznacza to że konstrukca jest ok a do zwiększenia osiągów konieczny jest również mój wkład w postaci treningu.
Dzisiaj wybrałem się na dłuższą trasę w celu prowadzenia dalszych testów i sprawdzania jak sie jeździ poziomem. Tak jak się spodziewałem prędkości są znacząco poniżej tego co osiągam na Krossie, ale najprawdpodobniej wynika to z kilku czynnków : - pracują inne mięśnie, musze nieco potrenować - koła zamontowane w poziomie pozostawiają wiele do życzenia, przednią oponę o szerokości 2.0 powinna zastąpić 1.5 - jeszcze się "wjeżdżam" w ten rower i jeszcze nie czuję się na nim swobodnie
ale widzę potencjał w tym rowerze, w pewnym momencie udało mi się utrzymać na oadicnku 3 km predkość srednią w okolicach 35 kmh. Natomiast jeśli chodzi o jazdę na piachu to jest to totalna tragedia :). Cały czas czuję mocny niedosyt.
Dzisiaj udało mi się po raz pierwszy wyjechac poza osiedle na moim LWB, dzisiaj poskladałem go na tyle że odważyłem się wykonać testowy wyjazd, na razie krótko żeby zorientować się co jest do poprawienia.