Powrót do samochodu

Niedziela, 29 maja 2011 · Komentarze(0)
Po wybudzeniu się z drzemki regeneracyjne, powlokłem się na poranną kawę i kanapkę, następnie poprawiłem herbatą, następnie powitałem pierwszą grupę wracającą z nocnego wojażu ( bylo po 560 km, szacun ! ),
Chwile posiedziałem wsiadłem na rower i niechętnie oddaliłem się do miejsca parkowania pojazdu,
za karę że sie poddałem zlał mnie deszcz.

Brevet 600

Sobota, 28 maja 2011 · Komentarze(2)
Zgodnie z planem miało byc 600, wyszlo 300, po dojechaniu na krytyczny punkt kontrolny na 300 km zapadłem w sen umęczonego człowieka i rano nijak nie mogłem się zmusić do dalszej walki. Przełamując niechęć do pedałowania wsiadłem na rower ( o czym w następnym wpisie )

garsć danych cząstkowych :

1 - Białystok - Siemiatycze - 103.70 km - Vsr 30,5 kmh, Vmax 57,9 kmh
2 - Siemiatycze - Kleszczele - 70,37 km - Vsr 26,1 kmh, Vmax 49,0 kmh
3 - Kleszczele - punkt 200 km - 26,23 km - Vsr 18,3 kmh, Vmax 40,8 kmh
4 - Punkt 200 - Juszkowy Gród - 13.22 km - Vsr 19,7 kmh, Vmax 38,1 kmh
5 - Juszkowy Gród - Krynki - 89,15 km - Vsr 18,2 kmh, Vmax 57,9

100 km - w czasie 3:15
200 km - w czasie 7:24
300 km - w czasie 13:10

wiatr i nowe kolo

Poniedziałek, 23 maja 2011 · Komentarze(0)
Załozyłem nowe koło z tyłu, koło na maszynówkach, początek jechało się bosko, ale piękny wynik udaremnił silny wiatr, który jak to zwykle bywa wiał w twarz lub z boku.

jazda

Piątek, 20 maja 2011 · Komentarze(0)
przyjemna przejazdzka po chorobie

normlanie

Niedziela, 8 maja 2011 · Komentarze(0)
wyjechalem lajtowo, przedpoludniowo i niedzielnie, po drodze dwa kilometry gladkiego asfalu gdzie wyciągnąłem srednią nieco ponad 41 km/h

w formie, bez rewelacji

Czwartek, 5 maja 2011 · Komentarze(0)
Moje nowe kółko treningowe, przejazd popołudniową porą, raczej bez napięcia. W sumie wszystko ok, srednia powyżej 30, aczkolwiek tylko nieco powyżej.

> 30 :)

Środa, 27 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Mimo niesprzyjajacego startu, godziny popołudniowe, wracjący z ofisspejsów do swoich domków za miastem biznesmeni i menadżerowie, czerwona fala itd, udało mi się całkiem przyzwoicie ( tylko jeden pan wyskoczył na czołówke ) dostać na wiejski asfalt ( o dziwo dużo ładniejszy niż ten stołeczny) i spokojnie ( no dobra z lekkim ciśnieniem ) wykręcić średnią przekraczającą 30,5 km/h, na wiejskich przelotach 35-40, znowu bez bicia rekordu prędkości, bo zanotowany przez garmina Vmax to tylko 43,2 km/h, ale ogólnie uważam że bardzo przyzwoicie.

Mooooooc ! Świątecznych jaj !

Poniedziałek, 25 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
dzisiaj powtórzyłem trase z poprzedniego wyjazdu, kiedy byłem zmęczony, wiał przenikliwy ( aczkolwiek nie silny ) wiatr, miałem jakieś problemy żołądkowe. Dzisiaj piekna pogoda, bezwietrznie, ja wypoczęty, o dziwo z lekkim żołądkiem, po prostu samo sie jechało, dystans 47.81 km, czas 1:29:46.37 ( dane z GPS ) i w związku z tym magiczna średnia 32 km/h. Mooooooooooc!, Predkości przelotowe ( zupełnienie nieokresone, bardzo subektywne, wartośc do chwaenia się przed kolegami ) w granicach 37-40 km/h, po prostu MOOOOOOOOOC!

alelypa, czyli slabo

Wtorek, 19 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Chłodno, trzy przerwy "fizjologiczne", wiatr, dziurawy asfalt, kłopoty z żołądkiem, w związku z tym osiągów tez nie było.